Najgorszy w kupowaniu używanego motocykla jest fakt, że nigdy nie wiesz co dostaniesz – to granat niespodzianka, niekiedy z bardzo opóźnionym zapłonem. O ile możesz być pozytywnie nastawiony do świata i ufać innym to podczas kupna motocykla musisz zadbać o swój własny interes i nie pozwolić wysadzić się na antenę. To właśnie powód dla, którego musisz zadawać sprzedającemu pytania niczym Hubert Urbański w Milionerach, im trudniejsze i bardziej złożone pytanie tym lepiej. Możesz wtedy badać reakcję właściciela i zbierać cenne informacje.
Jedyne czego potrzebujesz, aby tam jechać, to kilku dobrych kolegów i odpowiednio przygotowanych lekkich motocykli; przede wszystkim dobre, najlepiej nowe opony i klocki hamulcowe, wielu kolegów doradza też skrócić przełożenia, aby w kontakcie z górami nie zarżnąć sprzęgła czy skrzyni biegów. Przygotowane motocykle ładujecie na przyczepę lub do busa i w klika godzin spokojnej jazdy docieracie do Raju.