Enduro w Rumunii - jak pojechać pierwszy raz?
Wielu z nas oprócz długich szos i tysięcznych zakrętów, przyciągają także szutry, pustynie, błota, lasy i góry, czyli off-road. Z motocykli asfaltowych przesiadamy się więc na dual-sport, potem na enduro, hard-enduro i crossy. Do tego adrenalinę podnoszą nam możliwości rywalizacji w wyścigach i rajdach, nawet amatorskich, których organizuje się dużo więcej niż tych na szosach i które pozwalają poczuć ducha walki i sportu. Słowem jeżdżenie po błocie wciąga :)
Jak znaleźć trasy enduro w Rumunii?
Dużym wyzwaniem jest za to znalezienie dobrych i legalnych miejsc na treningi enduro. No bo poza kondycją, basenem, siłownią i ogólnie - budową formy, warto jeszcze wsiąść czasem na motocykl ;) A jak to jest w Polsce z off-roadem - każdy wie, tory motocrossowe znudzą się w końcu każdemu, a prawo i służby nie chcą zbytnio być nam przychylne. Ale za to, całkiem niedaleko, bo jedynie 400-500km za naszą południową granicą rozciąga się kraina zwana ,,Enduro Rajem'' czyli Rumunia. Ponad połowa obszaru Rumunii to wyższe i niższe góry, oplecione siecią dróg i ścieżek, na których ruch pojazdów jest prawnie i zyczajowo dopuszczony i nie przeszkadza ani służbom, ani mieszkańcom. Tamtejsze rajdy i zawody, z wieloletnią tradycją, jak EnduroPanorama, Regiment 13, King of the Hills, Redbull Romaniacs, przyciagają co roku tysiące zawodników, a poza zawodami - setki amatorów pragnących zmierzyć się z wyczynowymi trasami, aby potrenować, zobaczyć czy ,,da radę'', pozwiedzać malownicze góry i nacieszyć się widokami. Organizacja tych zawodów powoduje też, że rozbudowuje się infrastruktura turystyczna, no i tamtejsi mieszkańcy nie mają nic przeciwko temu, aby wspierać taką formę aktywności na swoich terenach, bo to dla nich i rozrywka, i zysk.
Dobra ekipa to podstawa!
Jedyne czego potrzebujesz, aby tam jechać, to kilku dobrych kolegów i odpowiednio przygotowanych lekkich motocykli; przede wszystkim dobre, najlepiej nowe opony i klocki hamulcowe, wielu kolegów doradza też skrócić przełożenia, aby w kontakcie z górami nie zarżnąć sprzęgła czy skrzyni biegów. Przygotowane motocykle ładujecie na przyczepę lub do busa i w klika godzin spokojnej jazdy docieracie do Raju. Pensjonaty, punkty gastronomii, stacje benzynowe i sklepy są w Rumunii nawet częstsze niż w PL, a do tego (oprócz benzyny) sporo tańsze. Nocleg można zarezerwować wcześniej przez telefon lub internet, ustalić posiłki i inne warunki. Pensjonat jest dobry dlatego, że po porządnym całodziennym treningu dobrze jest mieć gdzie się umyć, przebrać, wysuszyć buty i spodnie, a i usiąść wieczorem z kolegami, by... zregenerować siły :)
Na czym do raju - czyli co przejedzie przez poligon hard enduro?
Trasami górskimi jeździ się głównie małymi motocyklami (jak KTM EXC czy Yamaha WR). Nie warto też wozić bagażu (namiot, sakwy itp.), bo teren bywa wymagający, no i zwyczajnie szkoda sił na targanie tego ze sobą. Zamiast tego weź kamerkę lub aparat fotograficzny, plecak z systemem hydracyjnym, trochę zapasowych kalorii, podstawowe klucze i kurtkę przeciwdeszczową. Jeździsz na lekko, widokowymi szcyztami lub technicznymi wymagającymi zboczami, robisz zdjęcia i zachwycasz przyrodą albo prędkością. A po całodniowej wycieczce spokojnie zjeżdżasz do pensjonatu, gdzie czeka gorąca obiadokolacja i prysznic. Czasami, pod wieczór, gospodarz poczęstuje szklaneczką palinki, a czarnowłosa kelnerka obdarzy promiennym uśmiechem :)
Jak nawigować by się nie zgubić?
Dobrze mieć choć jeden GPS na grupę, a jeśli masz w nim zapisane ,,ślady'' (,,tracki'') to jest już świetnie. Jeśli zaś brak tej wiedzy, trzeba zdać się na kogoś kto zna teren albo wynająć lokalnego przewodnika. Ta druga opcja niestety jest nadal dość droga jak na polskie warunki, bo przeznaczona głównie dla turysty-zawodnika mieszkającego w strefie euro i tam zarabiającego. Dużo lepszym wyjściem jest zabrać oblatanego kolegę z Polski, który zna ścieżki i doradzi noclegi niedrogie i z bezpiecznym ulokowaniem motorów. To samo dotyczy tras dojazdu do Rumunii i konkretnych miejscówek: mapa mapą, a tam czas płynie wolniej i drogi nie są tak dobre i przepustowe jak w PL. Słowem - warto mieć kogoś bardziej doświadczonego ze sobą, żeby nie marnować czasu.
Wyprawa enduro do Rumunii to świetna przygoda
Krótko mówiąc, Rumunia czeka na Ciebie, wszystko jest dla ludzi, a kraj ten, chociaż niezbyt nam jeszcze znany, jest podobny do PL bardziej niż nam się wydaje. Ludzie są otwarci i przyjaźni, góry cudowne i dostępne dla każdego rodzaju turystyki. Z pewnością znajdziesz tam swój kawałek świata enduro!
(Autor od lat odwiedza Rumunię kilka razy w roku, motocyklem, samochodem, rowerem. Bierze udział w rajdach enduro, chodzi po tamtejszych górach, udziela się jako współorganizator eventów sportowych i turystycznych).